poniedziałek, 1 grudnia 2008

„Mów Panie, bo sługa Twój słucha"

O. Daniel Ange

O. Daniel Ange od wielu lat pracuje z młodzieżą. Założył szkołę ewangelizacji i formacji młodych „Jeunesse Lumiere". Jest autorem •wielu książek. W języku polskim, nakładem Wydawnictwa „M", ukazały się ostatnio książki „Homoseksualizm" i „Zraniony pa­sterz".

Słuchać Ducha Świętego to mówić jak Samuel: Mów, Panie, bo sługa Twój słucha (l Sm 3,10). Tak słuchać nauczyłem się w rodzinie. Modliliśmy się codziennie. Czytaliśmy Słowo Boże i trwaliśmy w ciszy, aby mogło nas ono przeniknąć. W takich momentach ciszy, po czy­taniu Słowa, Jezus wzywa, mówi bardzo mocno. I kiedy miałem 12 lat w takiej właśnie chwili ciszy Jezus wezwał mnie, abym oddał Mu całkowicie moje życie...
Modlitwa jest dla mnie jak oddychanie. Nie mogę bez niej żyć. Moja modlitwa jest jednak bardzo prosta, nie jestem mistykiem. To modlitwa dziecka. Wiem, że jestem dzieckiem Boga. Mam do niego prosty, bezpośredni stosunek. Zależy mi na stałym kontakcie z Nim, próbuję więc z Nim rozmawiać. Gdy widzę coś pięknego, mówię Mu, że to jest piękne. Tak jak zachód słońca tutaj, w Asyżu: „Panie, Ty to stworzyłeś". Duża część mojej modlitwy to uwielbienie, podziw piękna świata, ludzi, ich dusz. Wszystko jest takie piękne. Pierwszą cechą mojej modlitwy jest więc podziw. Gdy podziwiam, wtedy również dziękuję. Dziękuję za małe rzeczy - za to, że świeci słońce, że dałeś mi, Panie, spotkać tę osobę, że dzięki Tobie mogłem dziś napisać kilka stron.
Drugą cechą mojej modlitwy jest złożenie w sercu Boga cierpienia ludzi. Czynię to przez modlitwę wstawienniczą. Gdy spowiadam, ludzie mówią mi o wielu trudnych, strasznych rzeczach. Nie mógłbym tego znieść, gdybym nie złożył tego w sercu Boga - wszystkich tych ludzi, których widzę pod krzyżem Jezusa krzyczących: „Dlaczego? Dlacze- go?" i Jezusa mówiącego: „Dlaczego Mnie opuściłeś, mój Boże?" Teraz tyle buntu w świecie. Ludzie pytają: „Dlaczego w Bośni wciąż trwa wojna? Dlaczego tyle jest rozbitych małżeństw? Dlaczego tyle dzieci cierpi? Dlaczego jest tylu ludzi niepełnosprawnych?" Wszystkie te pytania przeszły przez usta Jezusa wiszącego na krzyżu. A potem było już tylko proste, ufne odniesienie się do Ojca: „ Ojcze, jak Ty chcesz". Kiedy czytam gazetę i dowiaduję się o różnych złych wydarzeniach, wtedy staram się je wszystkie oddać sercu Boga.
Prostą modlitwą, która bardzo mi pomaga, jest modlitwa serca: „Panie, zmiłuj się nad nami". Ta modlitwa jest bardzo popularna w klasztorach w Rosji, ale zaczyna być także popularna na Zacho­dzie. Nawet gdy nie modlę się świadomie tą modlitwą, ona jest zawsze w moim sercu. To taki strumyczek w dolinie. Płynie cały czas, choć ja nie zawsze słucham jego szemrania. Jestem zajęty, pracuję, czytam książki, ale tę modlitwę cały czas noszę w sercu. Nie zawsze o niej myślę, ale mam świadomość, że Jezus cały czas modli się za mnie do Ojca. Ta świadomość zmienia wszystko, powoduje, że się za­trzymuję i słucham.
W modlitwie pomaga mi także różaniec. Z tym, że dla mnie tajemnic różańca jest znacznie więcej niż 15. Jest ich 100, 200, 300. Modlę się nimi wszystkimi. Takimi tajemnicami są dla mnie np. spotkanie Jezusa z Samarytanką, chrzest Jezusa, przemienienie na Górze Tabor, spotkanie z niewidomym. Modlę się w ten sposób: mówię „Zdrowaś Mario... aż do słów ,4 błogosławiony owoc żywota Twojego Jezus", a później dodaję: „któryś przebaczył Marii Magdalenie", „któryś przerwał burzę na morzu", „któryś dał głodnym jeść", itd. Taki różaniec nie jest nudny, nie jest męczący, można setki razy go odmawiać.
Inną piękną formą modlitwy jest liturgia. W szkole ewangelizacji podkreślamy często, że liturgia jest szczytem piękności. Inspirowaliśmy się liturgią wschodnią. Pokochaliśmy wszystkie znaki, które pozwalają nam zrozumieć liturgię, wszystkie piękne gesty, udział w procesji, wodę święconą. Sądzę, że po Soborze Watykańskim II mamy bardziej intelektualną liturgię. Zapomnieliśmy o ważności gestu w modlitwie. Tymczasem gest jest bardzo ważny. Mogę modlić się ciałem nawet wtedy, gdy nie mam ochoty się modlić. Mogę położyć się przed Najświętszym Sakramentem, mogę rozłożyć ręce w znak krzyża. Moje ciało modli się, chociaż moje serce jest niezdolne do modlitwy.
Gdy mam jakieś problemy, zamieniam je w modlitwę. Gdy mam problem z jakąś osobą, modlę się za nią. Gdy myślę o wojnie w Bośni, modlę się za Bośnię.
Modlitwa jest o wiele prostsza niż myślimy. Nie jest bardzo skom­plikowana, nie trzeba przy niej dużo myśleć. Kiedy np. zgrzeszyłem, to też mówię o tym Panu Bogu. Oczywiście jest też coś takiego, jak wewnętrzna cisza. Może Pan Bóg da ci taki dar wewnętrznej ciszy, mnie nie dał. Ale On zawsze może przyjść i udzielić mi tego daru.
Modlę się ciągle. Nawet wtedy, gdy z kimś rozmawiam, wiem, że Pan Bóg jest w nim Opowiem ci śmieszną historię. Kiedyś byłem operowa­ny na żołądek i trudno było mnie uśpić. Trzeba było dać mi dużo narkozy. Podobno cały czas, będąc na stole operacyjnym, powtarza­łem: „Panie Jezu! Ojcze!" Dla pielęgniarek było to dziwne. Ja oczy­wiście o tym nie wiedziałem, ale byłem bardzo szczęśliwy, gdy mi o tym powiedziano. Bo to znaczyło, że to Duch Święty mówił w moim sercu i wypowiadał te słowa przez moje usta. A więc istnieje coś takiego, jak modlitwa w podświadomości.
Wiele pracuję z młodzieżą, dużo czasu pochłania mi również pisanie książek. Wiem jednak, że Pan jest w tym wszystkim. Nie jest dla mnie rzeczą łatwą rozeznać, co w danym czasie mam robić, gdzie jechać. Do Polski? Ameryki? Rosji? Proszę więc Ducha Świętego, aby mi podpowiedział, co mam robić - każdy dzień zaczynam od „Veni Creator". Staram się podpowiedzieć młodym ludziom, którzy przy­chodzą do naszej szkoły ewangelizacji, jak się modlić. Taką prostą formą jest powtarzanie raz po raz imienia .Jezus". Wtedy, gdy biorę oddech, mówię „Jezu!", a gdy wydycham powietrze, mówię: „Ojcze! Ukochany Ojcze!" To bardzo proste i bardzo uspokaja. Wiem, że mój oddech jest symbolem Ducha Świętego, który uzdalnia mnie do tego, abym zwracał się do Jezusa z miłością. Gdy powtarzam „Jezu!", „Ojcze!", jestem napełniony Duchem Świętym nawet wówczas, gdy mam problemy. Myślę, że nasz Pan jest wtedy zadowolony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz