niedziela, 10 maja 2009
O charyzmatach
Wiedzę na temat charyzmatów znajdziemy na stronie Szkoły nowej Ewangelizacji z Gdańska: http://www.snegdansk.pl/czytelnia/charyzmaty.html
Co to jest charyzmat?
Charyzmat z gr. charisma oznacza "bezinteresowny dar". Nie jest więc udzielany za zasługi, nie jest żadnym wyróżnieniem jak potocznie się to odbiera. Jest darem ku zbudowaniu Kościoła. Charyzmatu więc nie można się ani nauczyć, ani kupić (Dz 8,18-23). KKK 799: "Charyzmaty, zarówno nadzwyczajne, jak również proste i zwyczajne, są łaskami Ducha Świętego, bezpośrednio lub pośrednio służącymi Kościołowi"
Po co charyzmaty?
"Bo Pan Bóg nie uczyni niczego, jeśli nie objawi swego zamiaru sługom swym, prorokom." (Am3,7). Wynika z tego, że nadprzyrodzonemu działaniu Pana zawsze towarzyszy charyzmat, który dany jest po to, by poznano i chwalono prawdziwego Autora cudu. Dzięki posłudze charyzmatycznej Lud Boży uwielbia swego Pana, który żyje pośród nas i działa z mocą. W KKK 768 czytamy: "Aby Kościół mógł wypełniać swoje posłanie, Duch Święty uposaża go w rozmaite dary hierarchiczne oraz charyzmatyczne i przy ich pomocy nim kieruje". Charyzmaty nie są więc dodatkiem extra lecz wraz z hierarchią są niezbędne - "aby Kościół mógł wypełnić swoje powołanie" oraz "zostają udzielone w celu budowania Kościoła, dla dobra ludzi oraz ze względu na potrzeby świata" (KKK 799)
Czy ja też mogę być charyzmatykiem?
Ponieważ charyzmat nie jest wyróżnieniem ani nagrodą, lecz otrzymują go wszyscy ochrzczeni w Duchu w imię Jezusa Chrystusa ku chwale Boga Ojca - "w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego" (Mt 28,19), dlatego ty też, jeśli otrzymałeś chrzest zanurzający cię w śmierć Chrystusa, otrzymałeś nowe życie Jezusa Zmartwychwstałego, życie w Duchu Świętym, które wyraża się w rozlicznych darach i przejawach, m.in. poprzez miłość, pokój, radość, a także przez charyzmaty. (por. Rz 6,2-5; 14,17). Zwróć jednak uwagę, że mowa tu i wielu fragmentach Pisma o tych, którzy "umarli dla grzechu" i "narodzili się" do nowego życia. Jeżeli żyjesz dla siebie, a nie dla Chrystusa, jeżeli nie umarłeś dla siebie, by żył w tobie Jezus (Ga 2,19-20), charyzmaty w Tobie będą jedynie w formie potencjalnej, podobnie jak w ziarnku jest potencjalnie krzew gorczycy. (por. Łk 9,24; J 12,24; Mk 4,30-32), a łaski chrzcielne pozostaną w tobie nie rozpakowanym prezentem ślubnym.
Czy charyzmatyk to święty?
Można być wielkim charyzmatykiem a nie należeć do Chrystusa!: "Nie każdy, który mi mówi: >Panie, Panie<, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie mi w owym dniu: >Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?<. Wtedy oświadczę im: >Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy czynicie nieprawość<". (Mt 7,21).
Może też być charyzmatyk, który zapomni o miłości Boga i bliźniego:
"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał." (1 Kor 13,1-3) Wniosek jest prosty: nie charyzmaty lecz miłość jest treścią Ewangelii i ona jest drogą i znakiem świętości. W KKK 800 czytamy: "Charyzmaty powinny być przyjmowane z wdzięcznością przez tego, kto je otrzymał, ale także przez wszystkich członków Kościoła. Są one rzeczywiście wspaniałym bogactwem łaski dla żywotności apostolskiej i dla świętości całego Ciała Chrystusa, pod warunkiem jednak, że chodzi o dary, które prawdziwie pochodzą od Ducha Świętego i żeby były wykorzystywane w sposób w pełni zgodny z autentycznymi poruszeniami tego Ducha, to znaczy w miłości, będącej prawdziwą miarą charyzmatów".
Jak rozpoznać charyzmaty u siebie?
Przede wszystkim charyzmaty rozpoznaje wspólnota Kościoła. Chrześcijanin poddany Jezusowi jako Panu poddaje się też pod osąd Kościoła - na mocy słów Chrystusa "Kto was słucha mnie słucha" (Łk 10,16) Nie to co sam uważa za charyzmat, lecz to, co Kościół w nim rozpoznaje - to właśnie jest prawdziwym darem duchowym. Kościół natomiast zwykł uważnie przyglądać się i patrzeć na owoce, zanim potwierdzi lub odrzuci Boże pochodzenie jakichś darów. Wspólnota widzi, czy słowa (czyny) któregoś z jego członków przynoszą autentyczny dar zbawienia pozostałym. Czy "Pan wspierał ich naukę i potwierdzał znakami, które jej towarzyszyły" (Mk 16,20) czy też nie... Ważnym elementem prawidłowego rozeznania charyzmatów będzie więc szczere świadectwo tych, którzy zostali dotknięci łaską zwiastowaną przez charyzmatyka. Takie świadectwo staje się wręcz obowiązkiem sumienia, należną Chrystusowi wdzięcznością, o którą On sam pyta: "Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec" (Łk 17,17-18).
Ta wierność i posłuszeństwo wobec Kościoła w rozeznawaniu charyzmatów chroni samego charyzmatyka przed pobłądzeniem w iluzję wyobraźni lub gorzej - w kłamstwo złego ducha. Samo bowiem poruszenie duchowe jest tak delikatne jak łagodny powiew przynoszący orzeźwienie a zarazem namaszczone jest tajemniczym wewnętrznym autorytetem i domaga się realizacji stawiając człowieka przed koniecznością walki wewnętrznej polegającej na przyjęciu bądź odrzuceniu daru-wezwania. Ta walka staje się czasem widoczna w ciele przez przyspieszone bicie serca, lub tym podobne "znaki", które jedynie mogą sugerować a nie upewnić o istnieniu Bożego wezwania. Ono samo nie narusza ani świadomości, ani wolności człowieka. Jego realizacja dokonuje się przez świadome i dobrowolne TAK, w którym chcę, by Jezus został uwielbiony poprzez to do czego mnie wzywa, a ja bym się umniejszał. W tym kontekście trudno sobie wyobrazić, by na taki dar-wezwanie mógł otworzyć się ktoś, kto wcześniej całkowicie, w 100% nie poddał swego serca Jezusowemu panowaniu.
Czy charyzmaty mogą pochodzić od złego ducha?
Mówi Pismo:"Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych." (Mt 24,24; Mk 13,22). Trzeba więc pamiętać o tym, że zły duch próbuje podrabiać charyzmaty, i kusi nadprzyrodzoną mocą np. wróżbiarstwa, jasnowidztwa, pseudouzdrawiania (bo wyłącznie ciała i to na krótki jedynie czas). Jego jednak "podróbki" cuchną na odległość pychą i brakiem posłuszeństwa wobec Chrystusa i Kościoła, a omamieni przez niego "cudotwórcy" nigdy nie uznają Jezusa jako jedynego Pana i Boga (1Kor 12,3; Rz 10,9; Flp 2,11). Dziś ciekawość nadprzyrodzonych mocy, i chęć panowania nad nimi, skłania ludzi do jednego z najbardziej obrzydliwych grzechów jakie zna Pismo Święte: do bałwochwalstwa, (Pwt 18,9-14) które w naszej epoce przybrało monstrualne rozmiary w postaci okultyzmu, ezoteryzmu, magii, wróżbiarstwa, czarów, homeopatii itp. (por. KKK 2115-2117).
Szatan czasem też kusi, by prawdziwych charyzmatów człowiek użył przeciw woli Bożej, tzn. przeciw Bożemu wezwaniu (jak fałszywi prorocy), albo bez Bożego wezwania - czego skutkiem będzie przypisanie sobie samemu ich mocy - własne ubóstwienie. Sam Jezus jest kuszony na pustyni, by kamienie przemienił w chleby. Chrystus jednak przez swe posłuszeństwo Ojcu, wybierając drogę krzyża a nie "pokazów władzy", niweczy pokusy złego. Nie wolno jednak każdego nadprzyrodzonego działania zaraz przypisywać złemu duchowi: " (...) Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. Lecz jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże." (Łk 11,18-20). Dlatego właśnie potrzebne jest rozeznanie charyzmatów w Kościele i przez Kościół. KKK 801 mówi: "Żaden charyzmat nie zwalnia z potrzeby odniesienia się do pasterzy Kościoła i od podporządkowania się tym, którzy szczególnie powołani są, by nie gasić Ducha, ale doświadczać wszystkiego i zachowywać to, co dobre"
Jak więc używać charyzmatów?
By służyć jakimkolwiek charyzmatem potrzebna jest więc pokora:
1. Pokora, by go przyjąć tak jak został dany (całkowicie za darmo)
2. Pokora, by go używać zgodnie z zamysłem Boga (na chwałę Bożą, na pożytek Kościoła świętego)
3. Pokora, by z niego nie zrezygnować (np. jak Piotr "Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny" Łk 5,8)
4. Pokora, by właściwie go umiejscowić w sercu (tzn. nie zamiast modlitwy - Jk 4,2-3; nie ponad miłością: 1Kor 13; KKK 2003: "[charyzmaty] pozostają w służbie miłości, która buduje Kościół)
5. Pokora, by go nie zlekceważyć ("Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie" 1Tes 5,19-20)
6. Pokora, by się nim cieszyć ("Radujcie się w Panu zawsze; powtarzam radujcie się" (Flp 4,4)
7. Pokora, by go sobie nie przywłaszczyć ("Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał" (1 Kor 4, 7)
POKORA - bez tego nie używaj charyzmatów, bo obrócą się przeciw tobie. Jeśli widzisz w sobie pragnienie jedynie oddania chwały Bogu i gotowy jesteś przyjąć upokorzenie (lekcję pokory) w radości Ducha na chwałę Chrystusa, to możesz śmiało iść za wewnętrznym światłem Ducha Świętego, który pragnie uwielbić Jezusa udzielając ku temu przeróżnych charyzmatów. Jeśli służysz charyzmatami a nie modlisz się codziennie o pokorę to igrasz z ogniem. Jak złoto się w ogniu oczyszcza, tak charyzmat w ogniu upokorzeń. Jak się szlifuje diament, tak charyzmat szlifuje się przez pokorą nim służbę, by zajaśniała w nim chwała Boga.
Jak go oszlifować?
Trzeba próbować. Za pierwszym razem może być tak, że wiele cennego kamienia się utraci przez nieprawidłowy szlif, ale w miarę praktykowania, którego celem jest objawienie się większej chwały Boga, strat będzie coraz mniej. Straty można podzielić na 3 grupy:
1. Nie użyty charyzmat z obawy (np. przed zniekształceniem, złym użyciem, własną małością itp.- por. przypowieść o talentach: Mt 25,14-30)
2. Użyty tak, że do objawienia Bożego dodane jest zbyteczne ludzkie słowo
3. Użyty tak, że w trakcie posługiwania pominięte jest jakieś objawione słowo (bo np. może było niezrozumiałe dla charyzmatyka)
Charyzmat nie musi być rozumiany przez charyzmatyka w sensie mechanicznym, literalnym, podobnie jak do używania komputera nie potrzeba znać architektury procesora, by używać samochodu nie trzeba znać termodynamiki Newtona, a do słuchania radia - praw Faraday'a. Wystarczy znać służebną naturę i funkcje tych urządzeń. Podobnie charyzmatyk powinien znać służebną wobec ewangelizacji funkcję charyzmatów oraz ich naturę pochodzącą od Osoby Ducha Świętego, który może chcieć powiedzieć swym dzieciom - lub konkretnie jednej osobie - słowo, które będzie miało dla niego moc zbawczą, a dla mnie pozostanie wciąż zakryte i niepojęte. Dlatego znowu potrzebna jest pokora, która pomoże być POSŁUSZNYM Duchowi Świętemu i mówić (=czynić) to, tylko to i w pełni to, czego żąda Bóg - unikając strat w posługiwaniu. Jest taki wewnętrzny zmysł pokoju i radości, który powie ci po użyciu charyzmatu, czy wszystko zrobiłeś zgodnie z wolą Bożą. W rachunku sumienia badaj swoje serce, czy jest zanurzone w pokoju i radości z powodu uczynienia (=powiedzenia) tego, co było nakazem Pańskim, czyli z powodu wypełnienia się woli Bożej. Zawsze jednak ponad własne odczucia należy stawiać osąd Kościoła (w praktyce wystarczy opinia spowiednika).
Dobrym przykładem jak szlifować dar Boży może być historia młodziutkiego Samuela, który trzykrotnie pomylił głos Pana z głosem Helego zanim nauczył się słuchać Boga: (1Sm3). Gdyby jednak w ogóle nie zareagował na wezwania Ducha Pana, niczego by nie zrozumiał. Tu właśnie kapłan Heli rozeznał w nim charyzmat proroctwa i pomógł się na niego otworzyć.
Lektura uzupełniająca
Dobrą szkołą charyzmatów jest też 22 rozdział Księgi Liczb. Tam, m.in. zobaczysz że Bóg może także oślicy pozwolić mówić do człowieka - a cóż dopiero Tobie, swemu dziecku - polecam jako lekturę obowiązkowąJ Nauczycielką charyzmatu modlitwy językami może być Anna, żona Elkany (1Sm 1); Oczywiście także sztandarowe teksty Pisma: 1Kor 12; 1Kor 14; Dz 2; Dz 10,43-47.
ks. Zbigniew Wądrzyk
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz