piątek, 22 października 2010

Nasz różaniec radosny


Tajemnice radosne

1. Szczęśliwa chwila dobrej nowiny
Maryja potrafiła dostrzegać i słyszeć to, co działo się wokół Niej. Dlatego nie przegapiła przyjścia anioła. Dlatego usłyszała to, co Bóg mówił tylko do Niej. Potrafiła zamknąć oczy na swoje małe, ludzkie sprawy, żeby otworzyć je na wielkie i ważne sprawy Boże. Każdy człowiek otrzymuje od Ciebie Boże propozycję. Dla każdego masz przygotowane zadanie. I każdy może decydować.



2. Radość dzielenia się dobrem.
Maryja była szczęśliwa, a szczęście, które stało się Jej udziałem jeszcze bardziej uwrażliwiało Ją na sprawy innych ludzi. Dlatego wybrała się do Elżbiety, aby ofiarować jej swoją pomoc. Szczęście tym bardziej rośnie i potęguje się, im bardziej je się dzieli.



3. Cud nowego życia – Boże bądź uwielbiony!
Nie zamykaj siebie, nie zamykaj swego domu, swojego serca i swojego życia na wszystkie możliwe klucze. Nie zajmuj się tylko sobą. Nadsłuchuj, bo KTOŚ puka do twoich drzwi. Bóg się w tobie nie narodzi, jeśli nie będzie w tobie ani odrobiny wolnego miejsca. Może się Mu wydawać, że jest ci niepotrzebny.




4. Co mam najlepszego, Tobie Boże powierzam.
Łatwo jest służyć Bogu, gdy wszystko układa się po naszej myśli, gdy niczego nam nie brakuje, gdy jesteśmy w pełni sił, gdy trzymamy w swoich rękach szczęście. Miłość polega na dawaniu, na dzieleniu się sobą. Kto mało kocha, ten niewiele daje. Kto kocha naprawdę, ten potrafi dać wszystko.



5. Znów cię Jezu odnajduję.
Żeby Boga odnaleźć, trzeba Go szukać. Żeby Boga szukać, trzeba Go wcześniej zgubić. Żeby Boga odnaleźć trzeba umieć zawrócić. Żeby Boga szukać, trzeba najpierw zrozumieć, że gubiąc boga, gubi się to, co najważniejsze. Żeby Boga szukać, trzeba Go najpierw pokochać. Bo tylko wtedy człowiek zechce odnaleźć Boga naprawdę. Bo tylko wtedy człowiek zacznie naprawdę szukać.



1 komentarz:

  1. Tak często w tym naszym chaosie nie jesteśmy w stanie usłyszeć co mówi do nas Bóg.W tej naszej codzienności nie zauważamy co dzieje się wokół nas i nie potrafimy dostrzec działania BOGA.
    MARYJA SWOIM ŻYCIEM MÓWI.DZIELI SIĘ SZCZĘŚCIEM, SŁUŻY, DZIELI SIĘ MIŁOŚCIĄ, NIE MYŚLI O SOBIE...
    ...a ja czy staram się być tak jak ONA?
    Domem dla rodzącego się Jezusa jest serce.Jakie
    ono jest zapytajmy GO.Nadsłuchujmy byśmy nie przegapili czasu nawiedzenia.Ofiarowanie to dawanie siebie,to dzielenie się sobą,to miłość,która pozwala oddać siebie bez zatrzymywania dla siebie czegokolwiek.Czy mnie na to stać?
    Kiedy pokochamy Boga,bardziej GO zrozumiemy,ale
    nie rozumem lecz światłem łaski wlanej w serce.


    Przedziwna tajemnica,im bardziej rozważam tajemnice,tym bardziej zaczynają one przemawiać
    do serca i za tą łaskę CHWAŁA PANU.
    ...a to moje takie przemyślenia serca...

    OdpowiedzUsuń